Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

W Sejmiku ludowcy nie odpuszczą Platformie. P. Gancarz marszałkiem?

DOLNY ŚLĄSK. Na Dolnym Śląsku nie wybrano zarządu województwa, choć sprawa wydawała się oczywista. Większość w sejmiku mają bowiem ugrupowania tworzące rządową koalicję. Spór toczy się jednak o to, kto zostanie marszałkiem. Jeżeli dzisiaj tj. we wtorek 14 maja do kancelarii Sejmiku wpłynie wniosek o powstaniu nowego klubu to będzie to klub PSL (Trzecia Droga) + Bezpartyjni Samorządowcy, a to będzie oznaczać tylko jedno: Paweł GANCARZ lider ludowców na Dolnym Śląsku chce być Marszałkiem województwa dolnośląskiego... Na razie w 36-osobowym Sejmiku powstały jedynie dwa kluby: 15-osobowy Klub Koalicji Obywatelskiej, którego przewodniczącą jest radna Monika Włodarczyk (w poprzedniej kadencji Sejmiku był nim Marek Łapiński) oraz 13-osobowy Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości, którego przewodniczącym tak jak w poprzedniej kadencji jest radny Piotr Karwan. Pozostałych 8-radnych (4 osoby z Trzeciej Drogi i 3 z Bezpartyjnych Samorządowców i 1 z Lewicy) nie utworzyło jeszcze żadnego klubu...

W Sejmiku ludowcy nie odpuszczą Platformie. P. Gancarz marszałkiem?

Piotra KARWAN, szef kluby radnych PiS tak ocenia dotyczące sytuację w Sejmiku Dolnośląskim: - Koalicja Obywatelska (PO) nie doprowadziła do wyboru marszałka podczas pierwsza sesji Sejmiku Województwa Dolnośląskiego VII kadencji, która odbyła się 7 maja 2024r., pokazuje to bardzo niestabilną sytuację zwycięskiego ugrupowania oraz problemy z tworzeniem potencjalnej koalicji na wzór tej z 13 grudnia. Mimo, że dolnośląskie władze Platformy Obywatelskiej ogłosiły przed kilkoma tygodniami, że kandydatem zwycięskiego ugrupowania na marszałka jest poseł Michał Jaros, nie przystąpiono do jego wyboru podczas sesji 7 maja. - mówi Piotr KARWAN. -  Trudno dziś prognozować jak rozwinie się ta sytuacja, ale z tego co donoszą ogólnokrajowe media to decyzja o tym nie zapadnie na Dolnym Śląsku, a w Warszawie w gronie Donald Tusk – Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. To pokazuje, że koalicja 13 grudnia odchodzi od idei samorządności i samostanowienia o sprawach regionu na poziomie małych ojczyzna, na rzecz sterowania samorządem przez centrale partyjne w Warszawie. Sytuacja wyglądała zgoła odmiennie w 2018 roku, kiedy dolnośląscy liderzy Prawa i Sprawiedliwości w osobach prezesa Adama Lipińskiego i Michała Dworczyka podpisali umowę koalicyjną z Bezpartyjnymi Samorządowcami, których reprezentowali marszałek Cezary Przybylski i prezydent Robert Raczyński. Dolnośląscy liderzy koalicyjnych ugrupowań jeszcze na siedem dni przed pierwszą sesją podpisali umowę koalicyjną, która zawierała program i cele do realizacji oraz skład prezydium sejmiku i zarządu województwa. Władze województwa wybraliśmy podczas pierwszej sesji 19 listopada 2018 roku i od pierwszego dnia przystąpiliśmy do pracy nie marnując cennego czasu. Tego wszystkiego brak dziś u ugrupowań z koalicji 13 grudnia, które chciałyby rządzić Dolnym Śląskiem przez najbliższe pięć lat. Platformie Obywatelskiej nie udało się już powtórzyć tego co my uczyniliśmy w 2018 roku i  co skutecznie realizujemy do dziś mimo zmian jakie zaszły po 7 kwietnia br.. Wszystko to zwiastuje bardzo niestabilną sytuację w najbliższych pięciu latach, którą potęgować będą spory w rządzie pomiędzy ugrupowaniami, które chcą utworzyć na Dolnym Śląsku koalicję na wzór tej z 13 grudnia. Koalicja 13 grudnia zwleka lub wręcz odstępuje od realizacji kolejnych obietnic wyborczych tj. m.in. podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 30 tys. do 60 tys. zł, realizacja projektu CPK, kredyt 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania – czy takiej koalicji chcą Dolnoślązacy w samorządzie swojego województwa ? Udowodniliśmy na Dolnym Śląsku, że Prawo i Sprawiedliwość posiada zdolności koalicyjne i, że dotrzymujemy słowa – nieprzerwalnie od 19 listopada 2018 roku wspólnie z koalicyjnym klubem Bezpartyjnych Samorządowców do dziś tworzymy zarząd województwa. Realizujemy m.in. największy w kraju projekt walki z wykluczeniem transportowym przywracając nieczynne połączenia kolejowe, realizujemy największą w Polsce inwestycje w obszarze onkologii (budowa nowoczesnego szpitala onkologicznego we Wrocławiu, inwestycja za ponad 1 mld zł). Udało nam się zrealizować wiele innych projektów, na realizację których umówiliśmy się z Dolnoślązakami w 2018 roku – dziś ani PO, ani Trzecia Droga zajęte sporami personalnymi i walką o stołki, nie przedstawiły swojej umowy dla Dolnoślązaków, co pokazuje jak bardzo się różnimy pod tym względem – podsumowuje Piotr KARWAN przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Dolnośląskim.

Polityk Lewicy ,poseł Arkadiusz SIKORA stawia sprawę jasno: - Nie stawiałbym pieniędzy na to, że Michał Jaros zostanie Marszałkiem. Wierze i na to postawiłbym duże pieniądze, że Sejmik Dolnośląski będzie przedłużeniem rządu centralnego . Bez Prawa i Sprawiedliwość i Bezpartyjnych Samorządowców. Z całą pewnością aby tak się stało Koalicja Obywatelska musi poważnie traktować partnerów z Koalicji 15 października tj. nas i Trzecią Drogę. nie może być tak jak słyszałem w kuluarach, że panowie z KO planują sobie 4 miejsca dla siebie w zarządzie województwa i jedno dla  Trzeciej Drogi. Jeżeli będą forsować ten pomysł na Dolnym Śląsku to dojdzie do tragedii czyli władzę na Dolnym Śląsku utrzyma PiS. Platforma uznała, że jak ma 15 radnych, to ona rozdaje karty i może wszystkim wskazywać miejsca. To błędne myślenie.

Wielu rozmówców jako przykład złych emocji w lokalnej polityce wskazuje sytuację w Powiecie Legnickim, w którym władzę utrzymała koalicja PSL- PiS. - Oczywiście nie jest to powód do dumy, ale takie sytuacje mają prawo zaistnieć w demokratycznym państwie - tłumaczy poseł Arkadiusz SIKORA. - I nie jest to powód do nerwów, do hejtu czy ubliżania komukolwiek. To okazja do myślenia nad postawą lokalnych działaczy partyjnych...

Doświadczony działacz PSL w Legnicy mówi: - Powiem mocne słowa, ale "ojcem chrzestnym" koalicji PSL i PiS w powiecie legnickim jest poseł Kropiwnicki. Gdyby umiał rozmawiać z nami po partnersku a nie krzykiem to nie musielibyśmy zawiązywać koalicji z PiS-em. Mam nadzieję, że nasi koledzy w Sejmiku nie będą do tego przymuszeni...

Im więcej rozmówców tym więcej spekulacji personalnych. Jeden z działaczy Bezpartyjnych Samorządowców blisko związany z Lubinem przekonuje, że Robert RACZYŃSKI, lider BS jest już pogodzony z tym, że w Sejmiku Prawo i Sprawiedliwość i Tymoteusz Myrda będą jedynie statystami. - Będzie koalicja KO z Trzecią Drogą plus Cezary Przybylski i Michał Rado, bo są do zaakceptowania. KO chce Sejmiku bez PiS i Raczyńskiego ze względu na jego zaborczość. Myrda jako zaufany Raczyńskiego będzie Sejmikowym singlem a po jakimś czasie ktoś go wchłonie. Też przychylam się do tego, że Jaros nie będzie Marszałkiem. To pokłosie tarć w samej KO, są podobno 3 frakcje. Ta koalicja :15  KO+ 2 BS+ 4 Trzecia Droga + 1 Lewica to nie będzie to koalicja "mur-beton" jak w poprzednim Sejmiku. Donald Tusk zmusi chłopców ze swojej partii aby poszli na kompromis bo gdyby stracił Dolny Śląsk to wizerunkowo było w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego kiepsko... 

Sesja w Sejmiku Dolnego Śląska jest zaplanowana na 21 maja br. Czy wtedy zapadną ostatecznie rozstrzygnięcia?